niedziela, 9 października 2011

Zamiast epilogu...

Nie da się pisać książek w nieskończoność i dlatego "Najstarsze Drzewa" można uznać za dzieło zamknięte. A zamiast epilogu:


Czy to jest miejsce na poszukiwanie złóż uranu?

W Polsce nie ma ani jednej czynnej kopalni uranu. W Polsce nie ma też wcale (albo bardzo niewiele) prywatnych elektrowni/turbinek wodnych, na których, jak wiemy, pracował cały przemysł na tych terenach przed wojną... W Polsce nie ma ani jednej elektrowni jądrowej. A nawet gdyby (?) jej budowa miałaby być czymś słusznym, to czy produkowanie paliwa do niej - z wysoce promieniotwórczej  rudy uranowej - w samym środku trójkąta między Jelenią Górą, Szklarską Porębą i Świeradowem Zdrojem to jest pomysł zdrowy?


Decyzję w takiej sprawie, z uwagi na "interes energetyczny kraju", może podjąć rząd bez uwzględniania opinii mieszkańców.

Czytaj więcej na:
www.uranstop.blogspot.com

Pamiętaj: los Sudetów jest również w Twoich rękach. Przyjeżdżając tutaj podtrzymujesz przyrodniczo-turystyczny charakter regionu!

9 komentarzy:

  1. "Nie da się pisać książek w nieskończoność i dlatego "Najstarsze Drzewa" można uznać za dzieło zamknięte."
    Tak już po prostu? gdzie będę oglądać takie powabne ujęcia? Będzie inny projekt?

    Co do poszukiwań uranu - gdy zobaczyłam parę dni temu maila z tymi hiobowymi wieściami, to mnie zmroziło...Da się coś z tym zrobić, oprócz petycji i podpisów?
    Obok Przecznicy jeszcze Hucianka jest zagrożona eksploatacją, co prawda bazaltu, ale zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeszcze bardziej porąbany pomysł niż plany postawienia elektrowni wiatrowej w naszej wsi tuż nad naszymi głowami. W tym kraju coraz trudniej jest o normalność, a od cywilizacji już nie da się nigdzie uciec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że epilog.
    Rożne porąbane pomysły ludzie miewają, ale jest nadzieja, że ten nie wypali.
    Pozdrowienia z Wiesenthal.

    OdpowiedzUsuń
  4. nieeee! nie rób mi tego. A jak nie masz już serca do bloga, to przynajmniej go nie usuwaj, zawsze myślę, ze znajdę czas, żeby w całości przeczytać... i kiedyś znajdę, na pewno. I daj się znaleźć, jakby co. Lubię myśleć, że gdzieś w równoległej rzeczywistości jest taki ktoś:-)
    Uran na Pogórzu to kolejne nieeeee, kompletna głupota i porąbanie. Nie dość, że atom, to wydobywany spod serca Karkonosza... już tego próbowano w Radoniowie przecież.
    Zaraz podpisuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zakończone, to nie znaczy zniknięte?
    Jaki będzie tytuł następnego dzieła?
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakończone, ale z pewnością nie zniknięte - dopóki istnieje google...

    A co dalej? Kto to wie?

    pozdrawiam i dziękuję za wszystkie miłe słowa,
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  7. Hucianka chyba póki co bezpieczna...

    P.

    OdpowiedzUsuń
  8. Starzy ubecy chcą opróżnić niemiecki schowek - to ta wasza kopalnia

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieeeee!!!Przecież jest tyle jeszcze pięknych drzew...może powklejamy nasze - Czytelników wiernych ? Niech ten uran nie niszczy tego bloga!Tu jest magia naszych stron i wlasnie takiej lektury trzeba niezdecydowanym...Bede na uranowej Barborce, pozdrawiam. Małgorzata

    OdpowiedzUsuń