poniedziałek, 30 maja 2011

Jarząb brekinia (Sorbus torminalis) czy kalina koralowa (Viburnum opulus)?

Jarząb brekinia objęty jest w Polsce ścisłą ochroną gatunkową, ale nie to jest najciekawsze. Otóż wg Wikipedii najwyżej jego położone stanowisko w Polsce jest na 550 m npm (Białowodzka Góra nad Dunajcem), podczas gdy ten rośnie (i kwitnie) kto wie czy nie parę metrów wyżej, na pólnocnym zboczu góry Smolnik (Pochberg, 624 m) nad wsią Chromiec...

niedziela, 29 maja 2011

Wodospad Szklarki (846 m.) - Czeska Ścieżka - Pod Łabskim Szczytem - Śnieżne Kotły (1490 m.) - Śmielec - Martinova Bouda - Niedźwiada - Szklarka - Czarna Płóczka

[Kochelfall - Boehmerweg - Alte Schlesische Baude - Schneegruben - Grosse Sturmhaube - Martinsbaude - Baergrund - Stillekochel - Schwarzeseifen]

Nie jest łatwo wstać wcześnie po finale Ligi Mistrzów, ale jakoś zwlekamy się ze Szczotkiem z legowiska i o 8.00 startujemy z Wodospadu Szklarki. Tutaj Szklarka nieco powyżej wodospadu. 

Czeska Kładka: 

Czeska Ścieżka (Česká cesta, Boehmerweg) to jedna z najstarszych dróg "transgranicznych" Karkonoszach, prawdopodobnie istniała już w XIII w., a wiodła aż do kasztelanii we Wleniu. Podróżuje się nią bardzo przyjemnie, wręcz medytacyjnie, mimo że cały czas pnie się wyraźnie w górę...


Borówczane Skały (Braeuerhausens Steine, ok. 1000 m.) widziane z Hali pod Łabskim Szczytem:

Na ławeczce przed Schroniskiem pod Łabskim Szczytem (1168 m.) wykonuję sobie ten oto autoportret:


Trzy Świnki (Svinske kameny, Sausteine) pod szczytem Szrenicy :

Szrenica (Jínonoš [ładna nazwa swoją drogą], Reiftraeger, 1362 m.) widziana spod Łabskiego Szczytu (Violík, Labský štít, Veilchenspitze, 1472 m.):

Schronisko nad Śnieżnymi Kotłami (Schneegrubenbaude, w obecnej formie zbud. 1897 r., 1490 m.): 

 Śnieżne Kotły (Sněžné jámy, Schneegruben)

Widok spod Wielkiego Szyszaka na Mały Szyszak (?), Smogornię (?) i Śnieżkę:

Wielki Szyszak (Velke kolo, Hohe Rad, 1509 m.), w tle Schronisko nad Śnieżnymi Kotłami: 

Martinova Bouda (Martinovka, Martinsbaude, 1288 m., założona w 1642 r.):

 Lubię ten kraj:

Horský hotel Martinova bouda** se nachází v srdci Krkonoš ve výšce 1.288 m.n.m. na jedné z hlavních křižovatek turisticky značených tras, čímž se stává výborným výchozím bodem pro horské túry a to jak v létě, tak i v zimě.

Martinovka disponuje ubytovací kapacitou 45 lůžek ve 2-5 lůžkových pokojích, které jsou všechny vybaveny WC, sprchou a telefonem, čímž se stává jednou z nejkomfortněji vybavených horských chat dle standartu Evropské unie.

Hostům je k dispozici kuřácká a nekuřácká jídelna s historickými kachlovými kamny, bar, společenská místnost s kulečníkem a šipkami, lyžárna, sauna a vířivka.

Díky své poloze, vnitřnímu vybavení a celoročnímu provozu se Martinovka výborně hodí také pro zimní lyžařské výcvikové kurzy, školení apod.

Ładne logo, parasole, wahadłowe drzwi, w środku rząd stołów z białymi obrusami, gra czeskie radio, piwo z kija, obiad, smaczna cesnačka, całkowity bon ton. Mówią po polsku, przyjmują i wydają w złotówkach. Czegóż chcieć więcej? No, może żeby przeliczali po odrobinę bardziej ludzkim kursie...




Zaczyna się powrót. Za nic nie wiem, co robią te mrówki. Obok była też podobna trójca. Czy jest myrmekolog na sali? ("Życie mrówek" Maeterlincka z dzieciństwa...) 

Zejście niebieskim szlakiem jest dla kolan dość mordercze... 

Potok Niedźwiada (Baergrund):

Most na górnej Szklarce z imponującą dziurą:


[Fagus]

I już Kamienna (Zack, Gross Zacken) (godzina 15.50):

Łączny czas według mapy - 365 minut. 
Czas realny (z postojami etc.): 470 minut.
Dystans: ok. 18 km
Czas przejścia od Wodospadu Szklarki do Schroniska pod Łabskim Szczytem (ok 5 km, różnica wysokości 322 m): 100 minut.

piątek, 27 maja 2011

Pharus Plan: Hirschberg i. Schlesien



[Pharus-Plan, Hirschberg i. Schl[esien], Sonderverlag Paul Röb[?]ke, Hirschberg i. Schl., 1:7500]

poniedziałek, 23 maja 2011

Dymówki (Hirundo rustica)



Co ciekawe, jak pisze Kruszewicz w "Ptakach Polski", im dłuższe lotki ogonowe samca, tym bardziej jest on atrakcyjny w oczach samic. Żadnej innej roli lotki nie pełnią, a wręcz przeszkadzają w lataniu...


Birdie Hop (wg Syda Barretta)

Pośród ptaków zamieszkujących w naszym obejściu są m. in. szpak zwyczajny, rudzik, pliszka siwa, jaskółka dymówka, sikora bogatka...

Herby miast niemieckich / Deutsche Ortswappen (ok. 1926)

Dwie rzeczy są cudowne w tym zeszycie ze znaczkami do wklejania (będącym reklamą bremeńskiego dostawcy kawy bezkofeinowej HAG Kaffee): jakość estetyczno-edytorsko-drukarska i możliwość drobiazgowego wglądu w wizerunki sięgające korzeniami setek lat wstecz, pokazujące pierwociny nowoczesnego myślenia wizualnego, których pięknym osiągnięciem jest z kolei sam zeszyt.

Po drugie, i zapewne ważniejsze, uświadommy sobie wreszcie - my Polacy - jak bardzo jesteśmy z kultury niemieckiej: od prawa, technologii, urbanistyki po sztukę, wrażliwość, filozofię, politykę. Cała XIX-wieczna koncepcja narodu i nacjonalizmu, której do dzisiaj nie udało nam się przekroczyć, jest przecież dziełem par excellence niemieckim - Blut und Boden etc., co do dzisiaj trawimy i przetrawić nie potrafimy... 

Takie uświadomienie mogłoby być pomocne w zrozumieniu, kim właściwie jesteśmy, jaka jest nasza realna rola na kulturowej mapie Europy, zyskaniu zdrowego dystansu do samych siebie, bo dzisiaj to nam się chyba wydaje, że jesteśmy jakimiś mistrzami wszechświata w kulturze... Cóż, w kulturze samoiluzji na pewno...

















Z podziękowaniami dla pana Filipa Gawlińskiego.