środa, 27 lipca 2011

Koźlak, koźlarz, stojak, grzyb brzozowy, babka, borowik kozak, brzezak, brzeźniak, brzeźak, brzozak, brzozowik, czarny koźlarz, czeszczewik, grzyb koźlarz, grzyb brzozowy, kozak, kozaczek, kozar, koziar, koźlar, koźlarek, podgrzybek, podbrzeźniak, stojaczek, stojak, żydek...



Tytuł za www.nagrzyby.pl...

A poza tym: Rough-stemmed bolete, Scaber stalk, Birch bolete (ang.), Birkenpilz, Birkenröhrling, Kapuziner, Geisspilz (niem.), Kasepuravik (est.), Bolet rude (franc.), Björksopp (szwed.), Lepšė (lit.), Bērzu beka (łot.), Gewone berkenboleet (holend.), Подберёзовик обыкновенный / Podbieriozowik obyknowiennyj (ros.), Kozák brezový (słowacki), Brezov ded (słoweński), Barna érdestinóru (węg.), etc. etc...


[Kolorowy atlasik grzybów i ziół leczniczych, brak daty i miejsca wydania]


"Grzyby odgrywają znaczną rolę w podaniach i bajkach ludowych. Mają to być zaklęci książęta lub księżniczki, czarownicy, krasnoludki i inne osoby niezwykłe, mocą czarów przybierające postać grzybów. Ludowa pieśń opowiada o wojnie grzybów, na którą wyciągają one pod wodzą swego pułkownika - borowika.

Inne podanie opisuje walkę niedużych, czerwonawych grzybów, noszących nazwę krówek, z maślakami - wojnę prowadzoną przy współudziale kukułki, przyczem zarówno grzyby, jak i ptak są to właściwie jakieś istoty zaklęte. Trudno wiedzieć, skąd powstała nienawiść między obu gatunkami grzybów i dlaczego kukułka staje po stronie maślaków, dość jednak, iż grzyby te nie mogą się znosić wzajemnie, a kukułka tak jest zajęta śledzeniem i podpatrywaniem krówek, że niema nawet czasu na wychowywanie własnych piskląt. Lata ciągle po lesie i podpatruje, gdzie rosną krówki. Skoro je wyśledzi, daje o tem znać donośnem kukaniem maślakom, które natychmiast całą gromadą wyskakują z pod mchu, podpełzają do krówek, rzucają się na nie i wysysają je. A kukułka, widząc to, śmieje się do rozpuku.

Takie cuda dzieją się, naturalnie, tylko w nocy, ale wątpić o nich nie możemy, walkę tę bowiem widywali nieraz chłopacy, nocujący w lesie przy koniach, ci sami, którzy słyszeli djabła, śmiejącego się w rokicinie lub widzieli go, jak straszył ludzi na bagnie.

Nie mamy więc potrzeby przychodzić tu sami w nocy i sprawdzać własnemi oczami niecne czyny maślaków i złośliwość kukułki..."
[Bohdan Dyakowski, Z naszej przyrody. Obrazy z życia zwierząt i roślin krajowych. Wyd. IV z 24 chromolitografowanemi tablicami i 235 rycinami w tekście, Wydawnictwo M. Arcta w Warszawie, 1926, s. 506, kursywą zaznaczone osobliwości ortograficzne]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz