Phallus Impudicus, słynny centurion z prowincji Askiburgion - tak mogłaby się zaczynać ta opowieść...
Albo tak:
W starych legendach przestrzegano, aby w lesie takim pod żadnym pozorem nie kucać ani tym bardziej nie kłaść się na ziemi. Kto by tak nieopatrznie uczynił...
Albo tak:
Paryskie elegantki oszalały na punkcie nowego zapachu, perwersyjnego "Impudence" ("Bezwstydny"), w którym nuty mokrych skał, mchu, buczyny, krokusów, naparstnicy i kwarcu były tłem li tylko dla głównego bohatera: rzadkiego grzyba z porośniętych lasem gór na dalekim Śląsku, nie dość, że pachnącego dokładnie tak, jak sugeruje to jego nazwa: sromotnik bezwstydny (Phallus impudicus), to jeszcze do złudzenia przypominającego wyprężone męskie przyrodzenie... Tego lata nad Paryżem, a zwłaszcza nad okolicami Placu Pigalle, unosił się zapach perwersji a la Iserienne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz