środa, 19 września 2012

Z cyklu Portrety izerskie / from the Izerian Portraits series: Pan Andrzej


Pan Andrzej jest moim sąsiadem i jednym z najznakomitszych grzybiarzów w okolicy - często gęsto znajduję tylko obierki po nim, ma bowiem ten zwyczaj, że zdobyczne prawdziele kozikiem ucina, co ma tę zaletę, że nie tkwi człowiek w błędzie, iżby jakieś miejsce jego wyłącznem było...

Udało mi się go raz czy drugi w lesie na grzybobraniu obaczyć, co wielką naukę daje, ma jednak tę zdolność, że w mgnieniu oka znika, co, jak wiadomo, jest oznaką wielkich mistrzów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz