Jeżeli chcecie kogoś (a nawet Kogoś) spotkać, wybierzcie się na Kozią Szyję. Ja na przykład spotkałem jednego z najwybitniejszych współczesnych praktyków śpiewu sufickiego, Razę Khana... I do tego Maćka Szajkowskiego z Kapeli ze Wsi Warszawa i formacji R.U.T.A. I jeszcze gromadę pięknie śpiewających Pendżabczyków. I jeszcze sporą gromadkę małych kapeluszników... Wszystkim (no, może poza kapelusznikami) zarządzał niezawodny L. i jego niezwykła córka B...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz