Jesteśmy tutaj - w tym konkretnym przypadku na Dolnym Śląsku, ale też na Mazurach, Pomorzu, Ziemi Lubuskiej... - w sytuacji kogoś, kto dostał do przeczytania ogromne dzieło - wielką kulturę, świat cały - w tłumaczeniu ograniczonym do nazw miejscowości. Błąkamy się więc, zagubieni w tłumaczeniu, a właściwie jego parodii, ideologicznie motywowanej chałturze, odcięci od oryginału, niczym ślepcy dotykający ogona słonia i sądzący, że mają do czynienia z wężem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz