Właściwie mógłbym tu spędzać długie godziny... It's a different world out there!
Poza tym pojawiły się pierwsze kurki...
"Hinecht choche-n-es Chrüttli / Und morn hole mis Brütli..."
(Sergius Golowin, Die Magie der verbotenen Maerchen [Magia zakazanych bajek], Merlin Verlag Hamburg)
[Maria Konopnicka, O krasnoludkach i sierotce Marysi, z 12 obrazkami, nakładem M. Arcta w Warszawie]
"Rozejrzawszy się poznały Krasnoludki, że okolica, lubo zaniedbana i pusta, miała przecież także zapasy swoje, i to nie byle jakie. W olszynie wyrastały żółte, wiosenne grzybki, kurki zwane, dojrzewały poziomki, czerwieniały jeżyny; w starym, zapuszczonym sadzie smółka przejrzysta sączyła się tu i ówdzie z kory drzew wiśniowych; w dojrzewających mietlicach były wcale smaczne nasiona; szczególniej koper wodny dostarczał ich obficie; młode listki koniczyny dawały przedziwną sałatę, a wiele korzonków, czysto oskrobanych, mogło ujść wybornie za warszawskie majowe szparagi. Posilały się tedy Krasnoludki smacznie i tanio, a już każdy szedł choć o staje drogi, byle tylko co dobrego dla króla przynieść." [http://pl.wikisource.org/wiki/O_krasnoludkach_i_sierotce_Marysi/V]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz